Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych
263
BLOG

Referendum

Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych Polityka Obserwuj notkę 2

Hiu jadł płatki owsiane z mlekiem. Wolałby jajko na boczku albo kanapkę z szynką ale Ukochana zarządziła referendum i poniósł porażkę. Przygotowała urnę, karty do głosowania, wybrała komisję. I  w rezultacie Hiu jadł płatki owsiane z mlekiem.

Pewnie zapytacie jak Hiu mógł przegrać skoro frekwencja wyniosła 100% obejmując jego i Ukochaną. Gdybyście widzieli Ukochaną w szczytowym stadium szacunku dla demokratycznych reguł, zrozumielibyście od razu. Tak jak i to, że wówczas Hiu myśli głownie o tym czy zdąży skoczyć za kanapę. Weźmy na ten przykład sytuacje, gdy Hiu tuż przed oddaniem głosu machinalnie zaczął składać kartę do glosowania.

- Nie masz do mnie zaufania? – zaszczebiotała Ukochana. No i wiadomo.

Jeden raz omal się Hiu nie udało wygrać glosowania ludowego. Pytanie brzmiało „Czemu mamy oglądać ten debilny biatlon kiedy wyświetlają szwedzki dramat psychologiczny? Co jest ciekawego w babkach biegających na nartach w obcisłych kombinezonach i z karabinem na plecach?”

Hiu zasugerował dwie odpowiedzi: „bo tak” oraz „nie wiem”. Ukochana na chwile straciła inicjatywę referendalną. Tak ją zaskoczył. Zdawała sobie sprawę, że może zostać złapana w pułapkę. Hiu zdawał się wręcz być pewien, że już ją złapał.  Niestety Ukochana była wytrawnym graczem politycznym. Zaproponowała dopisanie pytania „czy chcesz się kłócić” i Hiu natychmiast wybrał odpowiedź „nie”. Nie męczcie Hiu prośbami by wam opowiedział szwedzki dramat psychologiczny. Pamięta, że był czarno-biały, muzyka była taka bardziej dramatyczna, szedł gość ulicą. Chyba w Malmo czy gdzieś… Szedł, szedł… A jak się Hiu obudził to już leciały napisy końcowe.

Tym, którzy współczują Hiu, o ile tacy są, trzeba jasno powiedzieć, że zupełnie nie ma powodu. Ze wszystkim można nauczyć się żyć a nawet daje się znaleźć w tym dobre strony. Także w demokracji bezpośredniej. To Hiu opanował do perfekcji.

Wyobraźmy sobie na przykład poniedziałkowy poranek. Krzątanina przed wyjściem do pracy. I nagle pada zdradziecko.

- Myślisz, że mam za gruby tyłek?

W normalnych warunkach po czymś takim jest pozamiatane a główny problemy z jakimi boryka się wtedy człowiek to to czy już przestał być nieczułym bydlakiem, o której godzinie można bezpiecznie wrócić do chaty i co kupić obrażonej i niedocenionej Ukochanej.

Hiu w takiej sytuacji od razu proponuje rozpisanie referendum w tej sprawie. „Tylko odsuwasz egzekucję gościu” pomyślicie.  I tu się mylicie. Rzecz w tym, że ordynacja u Hiu i Ukochanej jest proporcjonalna i Ukochana ma większość. Jak na razie nic nie wskazuje by mogło się to zmienić. A skoro ma większość, to ona decyduje o pytaniach, które poddane zostaną pod glosowanie.  Hiu nawet nie musi się głowić czy lepiej wybrać odpowiedź „nawet tak nie żartuj” czy „to najlepszy tyłek w galaktyce”. Pomagając wybrać Ukochanej buty nauczył się, że jeśli w referendum ma wskazać „ten” albo „czy ten” wie, że lepsza jest odpowiedź „ten”.

Praktyka demokratyczna a w szczególności demokracja bezpośrednia to fundament zgody. Także zgody narodowej. Zatem kiedy ten czy ów, który akurat w danej chwili w jakiejś roli uosabia państwo zechce was zapytać „ten czy ten” nie boczcie się, nie patrzcie na koszty. Wybierzcie „ten” i cieszcie się spokojem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka